Uszka z grzybami

uszka

Na Wigilię jadamy różne zupy. Co rodzina to tradycja. U nas zawsze jest barszcz z uszkami. A w uszkach grzyby. I jedno uszko „szczęśliwe” – z rodzynkami, kto na nie trafi będzie miał szczęście cały rok.

Dziś podam porcję na ok. 50 sztuk (zależy to oczywiście od wielkości uszek).

60 gr suszonych grzybów moczyłam przez noc, ugotowałam je, ostudziłam i drobno pokroiłam.
Jedną średnią cebulę drobno posiekałam, zeszkliłam na odrobinie tłuszczu, dorzuciłam na patelnię grzyby, dodałam 3 łyżki płynu (może to być woda, bulion lub wino, lubię gdy nadzienie nie jest suche). Dusiłam przez chwilę. Dodałam łyżkę bułki tartej. Dokładnie wymieszałam. Odstawiłam, by nadzienie wystygło.

Z 250 gr mąki, szczypty soli oraz 150 ml gorącej wody z odrobiną oleju zrobiłam elastyczne ciasto, z którego uformowałam uszka.
Ja uszka „przeciskam” przez foremkę, by było szybciej, oczywiście możemy wycinać je tradycyjnie kieliszkiem.

I do zamrażarki 🙂