Syrop z pędów sosny
Na urlopie zaczęłam kaszleć – to takie moje hobby 😉 Więc po powrocie trzeba było się leczyć. Najlepiej domowym sposobem, dlatego sięgnęłam do syrop z pędów sosny, który poprawia odporność i dobrze działa na drogi oddechowe.
W tym roku już za późno by go przygotować, ale może przepis przyda się na przyszłoroczne zbiory 🙂
Pędy zalałam w garnku wodą, na ok. 5 cm ponad zawartość „pędową”, gotowałam przez 20 min. Odstawiłam na noc, odcedziłam. Następnie dodałam cukier – na każde 4 szklanki wywaru – 1 kg. Gotowałam 3 razy po 20 min. Odstawiając za każdym razem do wystygnięcia. Wlałam do suchych wyparzonych butelek.
Syrop można pić (jedna łyżeczka dziennie, najlepiej na czczo) lub dodawać do herbaty.
jesteś pewna, że roślina na zdjęciu jest sosną ? jeśli tak to jaki gatunek ?
na zdjęciu pewnie jest jakiś świerk 😉 nie uściśliłam, dziękuję za czujność 🙂 syrop można zrobić nie tylko z sosny, ale też innych iglaków – jodły, świerku – ten z sosny ma jenak najlepsze włąściwości 🙂
Szkoda, że już za późno 😦 W takim razie szykuję się na przyszły rok.
Nieporozumieniem jest gotowanie czubkow czy tez pedow sosonowych poniewaz gotowanie zabija wszystkie wartosci. Nalezy pedy ( ja robie wylacznie z majowych czubkow) zasypac cukrem i przez tydzien ubijam drewniuana lyzka w duzym sloju zeby jak najwiecej wycieklo z nich soku. Czubki sa wyjatkowo malo soczyste i dlatego nalezy tluc je co dzien nawet jesli czas pozwoli to kilka razy dziennie. Po tygodniu zalewam przegotowana ale ciepla woda i mieszam do calkowitego rozpuszczenia sie cukru. Trwa to od 3-5 dni. Pozniej wylewam zawortosc na durszlak ustawiony w garnku i dusze lyzka alby jak najwiecej wydusic soku . Dodaje 300gr wodki lub czystego spiurytusu i wlewam do butelek. W butelce moga pojawic sie „gluty”. Nie szkodzi. To jest najzdrowsze i najlepsze. Pic 3 X dziennie po lyzce stolowej. Nie ma lepszego lekarstwa na kaszel.
to nie jest nieporozumienie, tylko inny sposób 🙂 dziękuję za Twój, Bereniko 🙂